Żyjemy w czasach kiedy większość ludzi nie ma czasu praktycznie na nic, niejednokrotnie nawet na odpowiednią ilość godzin snu. Postęp nauki, medycyny czy technologii gna do przodu w zastraszającym tempie. Jak my zwykli, szarzy ludzie, mamy nadążać w tym wyścigu? Jak sami mamy się rozwijać, uczyć się nowych rzeczy, kiedy bardzo często pracujemy po dziesięć lub dwanaście godzin dziennie, a po pracy robimy ekspresowe zakupy, spędzamy dziesięć procent naszego czasu z bliskimi, a resztę stanowi niskiej jakości kilka godzin snu. Gdzie w tym wszystkim znaleźć czas na studiowanie na uczelni, odbywanie kursów z programowania czy naukę języka włoskiego?
Warto zastanowić się, co robić aby zaoszczędzić czas na dojazdach do danych placówek i lepiej rozplanować plan naszego dnia? Można zainteresować się ogłoszeniami typu e-learning. Pozwala to na naukę z zacisza naszych czterech ścian przy użyciu komputera. Elearning często wykorzystywany na studiach, aby można było „wykładać” mniej skomplikowane zagadnienia lub przeprowadzać kursy BHP i ppoż. Dzięki czemu możemy bez problemu zaoszczędzić trochę czasu na bardziej wymagające tematy. Najczęściej są to prezentacje w postaci slajdów, z dodatkiem filmików czy komentarzy audio.
E-nauka to nie tylko slajdy. Myślę, że możemy pod ten termin podpiąć także lekcje języków obcych prowadzonych przez Skype. Dzięki temu nie dojeżdżamy do korepetytora, a wielokrotnie godzina lekcji jest kilka procent tańsza. Stanowi to także dla nas pewną możliwość na pracę dodatkową. Załóżmy, że ktoś jest nauczycielem języka angielskiego. Pracuje na dwa etaty: w szkole podstawowej i prowadzi kursy w szkole językowej dla dorosłych po godzinie siedemnastej. Po powrocie do domu istnieje wciąż możliwość pracowania – o ile komuś jeszcze jest mało – i dorobienia sobie korzystając z narzędzia zwanego „e-learning”. W międzyczasie, pomiędzy kolejnymi uczniami, możemy na spokojnie ugotować sobie obiad czy posprzątać. Gdyby nie e-nauka taki nauczyciel musiałby dojeżdżać do uczniów, co zajmuje cenny czas.